Zespół programistów Apple’a, który jest odpowiedzialny za rozwój komputerów MacBook, zostaje ostatnio niezauważany przez kierownictwo firmy. Powiedział o tym w wywiadzie dla Bloomberg pracownik „jabłkowego” giganta, który wolał pozostać anonimowy.
Nie jest tajemnicą, że większość przychodów Apple’a generuje sprzedaż iPhone’a, natomiast udział MacBook’a w dochodach, to nie więcej niż 12%. Z tego powodu całą uwagę firma skupia na telefonie, tym samym zapominając o laptopie.
W poprzednich latach inżynierowie z działu PC spotykali się z Jonathanem Ivem co tydzień, ale teraz spotkania i omówienia nowych pomysłów zdarzają się o wiele rzadziej. Ive coraz częściej rezygnuje z codziennej pracy, powierzając ją podwładnym, a sam zajmuje się pracą nad innymi, ciekawszymi dla siebie projektami, jak nowa siedziba lub książki o historii wzornictwa firmy Apple.
Nie pomaga również wzbudzić zainteresowania kierownictwa fakt, że firma Intel nie spieszy się z wypuszczeniem nowego modelu procesora i nie jest w stanie zapewnić niezbędnej dla Apple’a ilości dostaw. W wyniku tego, dział rozwoju komputerów musiał tracić czas na testowanie i prototypowanie nowych modeli.
Jak powiedział rozmówca gazety, 12-calowy MacBook miał planowaną premierę już w 2014 roku, ale z powodu wewnętrznego bałaganu w firmie, rozpoczęcie sprzedaży przeniesiono na rok następny. Zespół programistów musiał tworzyć dwie wersje komputera przenośnego: klasyczną, która pojawiła się na półkach sklepowych i bardziej uproszczoną, z której zrezygnowano. Jak zauważa Bloomberg, Apple nie ma człowieka, który mógłby określić właściwy kierunek rozwoju.
Brak wyraźnego kierunku rozwoju ma wpływ na rozwój MacBook’a Pro. Najpierw w laptopach „profesjonalnej” serii postanowiono użyć akumulatora o dużej pojemności, który praktycznie zajmował większość miejsca w środku obudowy. Jednak ta bateria oblała „kluczowy test”. W wyniku czego, Apple postanowiło nie tracić więcej czasu na testy i wypuścić MacBook’a Pro od razu, tylko z akumulatorem poprzedniej generacji.
Dziś jednostka Apple’a specjalizująca się w rozwoju MacBook’a została pozostawiona sama sobie, co odbija się na nowych produktach. To wyjaśnia przesunięcie terminów premiery nowych modeli. Stacja robocza Mac Pro nie doczekała się następcy już od trzech lat, a ostatnia aktualizacja dla systemu Mac Mini odbyła się w 2014 roku. Do tego, wydaną w październiku nową generację notebooków MacBook Pro nie można nazwać idealną. Kupujący mają do czynienia z wieloma problemami, m.in. niski czas pracy baterii i problem z układem graficznym.
Pogarsza sytuację fakt, że najlepsi specjaliści zostali przerzuceni do innych działów Apple’a, które zajmują się bardziej istotnymi dla firmy produktami: iPhone, Apple Watch, iPad. Wewnątrz Cupertino zawitał poważny kryzys i dalszy los platformy stał się bardzo niepewny.
Dołącz do nas na Facebook’u, aby być na bieżąco z najnowszymi wiadomościami ze świata Apple’a oraz móc podzielić się z nami swoją opinią w komentarzu.